Nie skłamię, że można zjeść ich niezliczone ilości, już po kilku sztukach odpada się z gry ;). Zrobiłam je razem z koleżankami: Oleńką (:*) i Anetką (:*) z którymi umówilam sie na dzisiejsze popołudnie. Było super! dzięki dziewczyny ! ;-) Przepis na markizy z karmelem pochodzi od Liski --> klik
Trufelki od Dorotus --> klik oba równie pyszne. Polecam !
Markizy :
- 125 g zimnego masła
- 250 g mąki
- 115 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
Karmel:
- 30 g masła
- 95 g cukru
- 160 g mleka skondensowanego ( użyłyśmy słodzonego )
Z masła, przesianej mąki, cukru i cukru waniliowego, proszku do pieczenia i jajka zagnieć ciasto. Rozwałkuj je na grubość 0,5 cm podsypując mąką. Wykrawaj ciasteczka i układaj je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze ( w niewielkich odstepach, ciasteczka mocno rosną ). Piecz 15- 17 minutek na delikatny złoty kolor (nie brązowy) w 170 stopniach.
Do rondelka wsyp masło i cukier, wlej mleko i podgrzewaj do czasu, aż karmel zacznie nabierać odpowiednio gęstej konsystencji , od tego czasu pogotuj jeszcze 2 minuty. Lekko przestudź.
Gotowe casteczka przełóż masą karmelową i sklejaj je po dwa - my najzwyczajniej posmarowałyśmy je karmelem z wierzchu .
Trufelki :
- 300 g pokruszonych ciastek
- 2 łyżki kakao
- 1 szklanka mleka skondensowanego słodzonego ( u mnie + 2 łyżki )
- 90 g wiórków kokosowych ( zużyłam zdecydowanie mniej )
- Cukier puder - dodatkowo, do dekoracji :-)
Do miski wsyp pokruszone ciastka i kakao, wlej mleko i starannie wymieszaj . Odstaw do lodówki ( u mnie trwało to jakąś niecałą godzinke ). Formuj kuleczki wielkości orzecha włoskiego, obtaczaj w wiórkach kokosowych i cukrze pudrze. Schłódź porządnie w lodówce.
Bello urocze te ciasteczka :) Ja niestety nie mam cierpliwości do robienia małych ciasteczek. Ale jak nie będziesz patrzeć, to jedno podbiorę ;)
OdpowiedzUsuńFajne są te ciasteczka! :) Ja najbardziej lubię robić ciacha z synkiem:)) On najlepiej pomaga :) Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne ciasteczka i trufelki :) Fajne jest takie pieczenie razem z koleżankami :)
OdpowiedzUsuńKasiu, Majanko - dzięki, chętnie bym was poczęstowała, ale nie bardzo mam jak ;-)
OdpowiedzUsuńTili- Uwielbaim to, najfajniej jest właśnie piec ciasteczka, bo wszystkie możemy w tym uczestniczyć, a przy ciastach to na zmianę- ty mieszasz, ty myjesz jajka, ty dodajesz rodzynki i mąke..(hihi) a dekoracje, to świetna zabawa !! nie wspomnę o wyjadaniu ciasta z miski z koleżankami.. Pzdr cieplutko :)