Trudno żeby się nie udała :D. Poważnie. Pamiętam kiedy pierwszy raz ją zrobiłam, oczywiście zabrakło majonezu ( zawsze musi czegoś zabraknąć, w naszym domu tak już jest, norma :P ), myślę sobie spoko.. " Pati !! skoczysz do Rozy po kielecki " ? Wiem, słodkie lenistwo :D, ale kto by się przejmował ? czasem dobrze jest dać sobie trochę spokoju, wyluzować i wykorzystać rodzeństwo, co nie ? :D. Słowo zapiekanka kojarzy się z czym ciężkim, tłustym - szczególnie z majonezem, ale wiecie. uspokajam, żeby nie było :d poza majonezem, tłuszczu jest w tym niewiele. Tym bardziej, że dużo nie da się jej zjeść, wierzcie mi na słowo :D. Sesja by Michał Stańczyk ;-] ( sympatyczny, nie powiem, że nie :P ) Wiem, podpis jest w dolnym rogu zdjęcia, ale wiecie fajnie jest się czasami pochwalić:" Noo.. wiesz, w sobotę miałam sesję z fotografem (odrzuca włosy do tył :P), a ty co ciekawego robiłaś ? :D " Szpan, haha ;).Jeszcze raz dzięki, że wpadłeś Michał, było
spoko ;-). A odchodząc od tematu, kupiłam sobie f.i.o.l.e.t.o.w.e pumpy na co wieczorne treningi o tematyce " shake your pupka " , piszecie się na to dziewczyny ? ^.^ . Trzeba o siebie dbać :D. A co ?!
- Dwie duże piersi z kurczaka, dałam chyba nawet 3 duże - ale ja to do siebie mam, że odkrawam cały tłuszczyk, także po odkrojeniu na jedno wychodzi :D
- Trzy duże pory, moja koleżanka jest na profilu bio-chem w liceum. Na doświadczeniach, zawsze muszą zakładać wielkie, bardzo estetycznie wyglądające gogle - i powiem wam, że doszłam do wniosku, że są wielofunkcyjne :D przydały by mi się w kuchni ! :D
- Majonez, ja zużyłam duży słoiczek
- Sól, ulubione przyprawy - do kurczaka, spontan. Spontan jest najważniejszy :D zawsze sypię co pod ręką. Co mi tylko wpadnie do głowy ;).
I to by było na tyle składników ;-). Piekarnik nagrzej do 180-200 stopni. Piersi z kurczaka umyj, pokrój w drobne ( drobniejsze :D ) kawałki i obtocz w ulubionych przyprawach. Pory - odkrój " zielony piuropusz ", fajnie to brzmi :P, solidnie opłucz pod bieżącą wodą, zazwyczaj przekrawam je na pół i dopiero wtedy myję, ale wtedy tak jakby.. trochę więcej do krojenia, a że miałam make up - pff. trzeba jakoś wyglądać, co nie? :D a moje kanaliki łzowe lubią się oczyścić po 10 sekundach krojenia, dałam sobie spokój z przekrawaniem :P. Pokrój w grubsze plastry. Do naczynia żaroodpornego wysmarowanego masłem, wyłóż pory, posól - ja oczywiście zapomniałam, like always :P, kurczaka - całość dociśnij ;) i posmaruj warstwą majonezu, tak żeby kurczak nie wystawał spod jasnej, kremowej, tłustej pierzynki :D. Piecz około 50 minut, w podanej powyżej ( umknęło ci ?:D ) temperaturze.
mhmhhm jak mi ślinka cieknie, ja już od tygodnia na bezsmakowym kurczaku, szpianku, brokułach - nie solone, z lekką nutą ziół, ale cóż jeśli chcę się wbić w spodnie z zeszłego sezonu to muszę walczyć :)) a Twojej zapiekanki to zjadłoby się oj zjadło :) P.S. czy to Twoje rączki takie chudzinki? :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam - pozdrówki poniedziałkowe i miłego tygodnia!!!cmok!
OdpowiedzUsuńKuchasiu i jak, dieta działa ? ;) trzeba walczyć, pewnie ! później będziesz miała satysfakcję, z tego że wytrwałaś ;). Ale nie solone ;-o ?! jak ty wytrzymujesz, dziewczyno ! hehe. sól to nieodłączny element mojej codziennej diety ( phii. ) Oo ! nawet mam na biurku, przed monitorem ! A rączki, eee tam. chudzinki ;) mam po prostu drobne nadgarstki ;) Tobie też miłego tygodnia ! Cmok, cmok, cmok ! :)
OdpowiedzUsuńTłuszcz z kurczaka usuwasz, a wpierdzielasz słoik majonezu do tej potrawy? Idiotyzm :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodaję ananasa, między kurczaka a pora, wychodzi pychotka.
OdpowiedzUsuńA czesem jeszcze nie powinien iść ser na samą dóre ? Bo na 1 zdjęciu tak to wygląda.
OdpowiedzUsuńA gdyby tak odchudzic zapiekankę i dać jogurt zamiast majonez? Wyszłoby?
OdpowiedzUsuń